O blogu

 

Blog dedykuję Andrzejowi Kusz- mojemu bratu, jak również Tym którzy szukają swoich bliskich.



  Wszystko było dobrze... raz lepiej, raz gorzej... Pewnego dnia Andrzej postanowił wyjechać, szukać lepszego życia w innym kraju. Pisał na początku bardzo często, telefonował, snuł plany, przysyłał pieniądze, paczki, kazał kupować sobie ulubione czasopisma, ustalał nowe daty powrotu.

Z czasem częste listy zamieniły się w  telefony, coraz rzadsze telefony, ale jednak.... 
A potem nastała cisza

     Cisza jest najgorsza..., nie wiesz, dlaczego, ktoś zaprzestaje kontaktu, czym to jest spowodowane? Czy stało się coś złego, jak pomóc komuś skoro nie wiemy gdzie szukać, jak szukać skoro w pewnych kwestiach jesteśmy bezsilni... 

     Nic nie będzie jak dawniej, będzie inaczej... My rodziny zaginionych trwamy w oczekiwaniu, ciągłym oczekiwaniu powrotu naszych bliskich. Nie ważne jak długo się czeka, miesiąc, rok, lata, czas... jest pojęciem względnym. Co możemy jeszcze zrobić?! Może nie pozwolić, aby inni zapomnieli?... I może, żeby sami zaginieni zobaczyli, że My nigdy nie zapomnimy!


...
Nim świt obudzi noc dotykiem ciepłych mgieł,
Nim dzień ożywi świat, Panie przyjdź!

Wołam przyjdź! Uciesz mój wzrok spokojem jasnych barw,

Nim mnie zachwyci kwiat, Ty przyjdź!



Choć chcę wciąż dalej iść, niewiele mogę sam,

Więc znów podnoszę głos, Panie, przyjdź!
Wołam przyjdź i ogrzej mą oblaną lękiem twarz,
Nim znów postawię krok, Ty przyjdź!

I tak poprowadź mnie przez piętra trudnych lat,
Bądź w dzień radością dnia, w nocy snem,
Pomóż mi, o Panie mój, rysować życia kształt,
Bym mógł wciąż naprzód iść, bym trwał.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz